Moj blog skonczy 2 lata! Hurra! A stanie sie to 30 czerwca. Mam dla was zatem niewielki konkurs. Do wygrania ta oto ksiazka:
Konkurs trwa przez caly miesiac. Wyniki oglosze 30 czerwca w godzinach wieczornych. Aby wziac udzial nalezy sie zglosic w komentarzu pod wpisem. Dodatkowo prosze o wasz ulubiony przepis z uzyciem ziemniakow lub/i czekolady. Zycze wszystkim powodzenia! 🙂
Uwaga: zastrzegam sobie prawo do niepublikowania anonimowych komentarzy.
Najczesciej kanapkowe pasty z wedzonej ryby to pasty z makreli. Wedzony pstrag jest bardziej delikatny i miekki. Polecam te kremowa paste na kanpki. Wspaniale smakuje z pumperniklem.
Dla 4 osob:
1 wedzony pstrag
150 g crema fraiche
po lyzce musztardy, posiekanej natki pietruszki, posiekanego szczypiorku i soku z cytryny
sol, pieprz, slodka mielona papryka
Mieso ryby oddzielic od skory i osci, rozgniesc widelcem, wymieszac z creme fraiche, musztarda i ziolami. Przyprawic sokiem z cytryny, sola, pieprzem i papryka.
50g płatków owsianych (takich na owsianke, nie mogą być to płatki błyskawiczne)
100g wrzącej wody
200g startych jabłek
50g wody (20 st.C) ( dobrze jest wodę dodawać partiami)
100g zakwasu żytniego
3/4 łyżeczki świeżych drożdży (lub 1/4 łyżeczki drożdży suchych)
250g mąki chlebowej pszennej
1 łyżeczka soli
jajko (nie uzywalam)
płatki do posypania bochenka
Płatki zalewamy wrzącą woda, mieszamy i zostawiamy do ostygnięcia.
W misce mieszamy starte jabłka, zakwas, drożdże i część wody. Jesli ktoś używa drożdży suchych należy je uprzednio rozpuścić w cieplej wodzie i zostawić na 10-15 minut (aktywacja drożdży). Całość wymieszać i dodać namoczone płatki.
W drugiej misce wymieszać mąkę i sól.
Połączyć sypkie składniki z mokrymi i całość wymieszac, aż składniki się połączą. Jeżeli zachodzi potrzeba dodać pozostałą wodę. Ja zużyłam tylko połowę podanej w przepisie ilości. Jak twierdzą eksperci wszystko zależy od hydracji zakwasu i rodzaju mąki (a także soczystości jabłek). Przykryć i zostawić na 10 minut.
Na lekko naoliwiony blat wyjmujemy ciasto i wyrabiamy przez 10 sekund. Formujemy kulę i wkladamy do czystej, lekko naoliwionej miski na 10 minut. Po tym czasie ponownie wyjmujemy na blat, zagniatamy i wkladamy do miski. Przykrywamy folią i zostawiamy na 1-2 godziny w ciepłym miejscu – ciasto ma podwoić objętość. Można ciasto złożyć raz w trakcie rośnięcia. Po tym czasie ciasto odgazowujemy, formujemy okrągły (lub podłużny jak kto woli) bochenek, wkładamy do koszyka zlaczeniami do góry, przykrywamy folią i zostawiamy na 1,5 godziny.
Piec nagrzewamy do 210°C. Gdy chleb podwoi swoją objętość, przenosimy go na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, smarujemy glazurą z jajka i ewentualnie posypujemy płatkami owsianymi. Pieczemy 30 minut. Po tym czasie zmniejszamy temp. do 190 °C i pieczemy kolejne 15-20 minut. Chleb ma być bardzo rumiany i popukany od spodu wydać głuchy odgłos. Studzimy na kratce.
Dziwne, ze o tej porze roku od dlugiego czasu „chodzila za mna” salatka ze sledziem! Ale ryby trzeba jesc o kazdej porze roku 😉
Dla 4 osob:
150 g ugotowanych w lupinach ziemniakow
100 g ugotowanej marchwi
100 g ugotowanego zielonego groszku
100 g kwasnych jablek
50 g cebuli
150 g sledzia w oleju lub w occie (wzielam palty sledziowe w occie)
150 g majonezu
2 korniszony
lyzka posiekanej naci pietruszki
sol, pieprz
Ziemniaki i marchew pokroic w kostke, korniszony w talarki, cebule drobno posiekac. Jablko obrac i pokroic w kostke. Ziemniaki, pietruszke, marchew, jablko, cebule i groszek wymieszac z majonezem. Przyprawic do smaku sola i pieprzem. Podzielic na salaterki lub wlozyc do jednej duzej. Przybrac czastkami sledzia i talarkami korniszonow.
Przepis na podstawie ksiazki: „Dobra kuchnia”, wyd. Watra 1988. A ksiazka z biblioteczki mojej mamy 🙂
W oryginalnym przepisie byly jeszcze marynowane zielone oliwki, ale jakos uznalam, ze to za wiele. Ale, jak ktos lubi, to prosze bardzo. Chleb, a raczej duza bulka bardzo smaczny 🙂 Dla zwolennikow bialego, miekkiego pieczywa. Najlepiej smakuje po prostu z maslem 🙂
Na 1 bochenek:
200 g kwasnej smietany
150 g naturalnego jogurtu
500 g maki
1 opakowanie suyzonych drozdzy (7g)
1 lyzeczka cukru
1 lyzeczka soli
50 g masla
1 jajko
1 lyzka masla
ziarna sezamu
Smietane wymieszac z jogurtem i ogrzac w garnku. Make wymieszac z drozdzami w misce. Dodac sol, cukier, rozpuszczone 50 g masla, jajko i ogrzany jogurt ze smietana. Wymieszac, a nastepnie zagniesc gladkie ciasto. Odstawic do wyrosniecia pod przykryciem az podwoi objetosc (u mnie bylo to 50 minut). Ciasto zagniesc ponownie na obsypanym maka blacie. Uformowac podlozny bochenek. Posmarowac rozpuszczonym maslem (1 lyzka) i posypac sezamem. Odstawic do wyrosniecia pod przykryciem (sciereczka) na 30 minut. Piec w uprzednio nagrzanym piekarniku w temperaturze 220°C (z termoobiegiem- 200°C) ok. 15- 20 minut. Studzic na kratce.
Przepis z: „Brotbacken. Backen leicht gemacht” nr 1/2011
Tym razem odeszlam od mojego niezawodnego przepisu na biszkopt– postanowilam zrobic inny. Calkiem niezly, choc jak na moj gust bardziej skomplikowany i brakuje mu nieco objetosci… Tort zas przyozdobil impreze i zachwycil gosci 🙂
Na forme o srednicy 26 cm:
3 jajka
350 g cukru
150 g maki
1/2 opakowania proszku do pieczenia (opakowanie przeznaczone na 500 g maki)
szczypta soli
500 g truskawek
1 cytryna
6 lyzek rumu
6 platow zelatyny
300 g jogurtu pelnotlustego np. greckiego
400 g smietany kremowki
Jajka ubic mikserem z 3 lyzkami wody na puszysta mase dosypujac powoli 150 g cukru. Masa powinna byc prawie biala. Wymieszac make z proszkiem do pieczenia i sola. Przesiac przez sito do masy jajecznej i delikatnie wymieszac. Foremke wylozyc ppaierem do pieczenia i wylac mase biszkoptowa. Piec w uprzednio nagrzanym piekarniku w temperaturze 175°C (z termoobiegiem- 150°C) ok. 25-30 minut. Biszkopt wystudzic i wyjac z foremki. Mozna go przyzadzic dzien wczesniej.
Truskawki przebrac, umyc, odszypulowac. Podzielic na polowki. Cytryne przekroic na pol i wycisnac sok. Polowe soku wymieszac z 3 lyzkami rumu, nasaczyc spod biszkoptowy. Zelatyne namoczyc w zimnej wodzie, wycisnac. Pozostaly rum ogrzac (nie gotowac!) i rozpuscic w nim zelatyne. Jogurt wymieszac z 200 g cukru. Do rozpuszconej zelatyny dodac 2-3 lyzki jogurtu, nastepnie przelozyc do posostalego jogurtu i wymieszac. Wstawic do lodowki. Gdy tylko masa zaczyna tezec, dodac ubita na sztywno smietanke i wymieszac. Na spodzie biszkoptowym wylozyc czesc truskawek i zalac masa. Pozostale truskawki ulozyc na wierzchu masy. Odstawic do lodowki do stezenia na co najmiej 4 godziny.
Muffinki wybraly sie na spacer do mojego ogrodka- czy rozpoznacie na jakiej grzadce przysiadly? 😉 Tak, tak w tle moja rabatka z truskawkami- a o nich juz w nastepnym wpisie.
Na 12 sztuk:
200 g maki
40 g kakao
2 lyzeczki proszku do pieczenia
1/2b lyzeczki sody oczyszczonej
150 g czekoladowych groszkow
2 jajka
300 g smietany 30 %
70 g cukru
80 g masla
Maslo rozpuscic. Foremke do mauffinow wylozyc papierowymi papilotami. W misce wymieszac make, kakao, proszek do pieczeni, sode i groszki czekoladowe. w drugiej misce ubic jajka z cukrem, dodac smietane i maslo, wymieszac. Dolac do sypkich skladnikow i szybko wymieszac. Przelozyc ciasto do foremek. Piec w uprzednio nagrzanym piekarniku w temperaturze 200 stopni ok. 20 minut.
Tak, tak- w tle moja rabatka z truskawkami, a o nich juz w nastepnym wpisie 🙂 Teraz pora na mocno czekoladowe muffiny i na dodatek z czekoladowymi groszkami- fajna propozycja na Kinderparty 🙂 Czy do popoludniowej kawki.
Kolejne smakowe zaskoczenie- glownym skladnikiem nadzienia tych czekoladek jest marchewka! Trudno opisac, jak smakuja 🙂 Mocno orzezwiajaco, z nuta lekkiej slodyczy- polecam wam 🙂 Moga sie tez „przydac” na nadchodzacy Dzien Matki 😉
Na ok. 20- 25 sztuk wielkosci orzecha wloskiego:
20 g masla
125 g mlodej marchewki startej na tarce o drobnych oczkach- waga po oczyszczeniu i starciu
50 g smietany kremowej
2 lyzki konfitry morelowej
50 g bialej czekolady
100 g mielonych migdalow
szczypta mielonego cynamonu
100 g czekolady mlecznej
50 g czekolady ciemnej deserowej
1 lyzeczka oleju slonecznikowego
Maslo rozpuscic w rondlu, dodac tarta marchewke i dusic ok 2 minuty. Dodac smietane i konfitury, wymieszac, dusic przez 3 minuty na malym ogniu. Rondel zdjac z ognia, dodac posiekana biala czekolade i wymieszac, aby sie rozpuscila. Nastepnie dodac mielone migdaly i cynamon i wymieszac. Z masy formowac za pomoca dwoch lyzek male kulki, ukladac na deseczce i odstawic do lodowki na co najmniej godzine.
Z czekolady mlecznej, deserowej i oleju zrobic glazure- rozpuscic czekoalde i olej w kapieli wodnej. Kulki marchewkowe zanurzac w glazurze za pomaca widelca, wykladac na papier do pieczenia, odstawic do stezenia w chlodne miejsce. Przechowywac w lodowce, w szczelnie zamknietej metalowej puszcze do 2 tygodni.
Przepis z ksiazki „Konfekt” Dr. Oetker Verlag 2010.
Oto wzbogacona wersja zapiekanki, ktora juz kiedys tu pokazywalam-Brokuly zapiekane z jajkiem, i ktora na stale gosci na naszym stole. Polecam na lekki, wiosenny obiad.
Dla 4 osob:
600 g brokolow
sol, pieprz, galka muszkatalowa
200 g pieczarek
4 cebule
2 zabki czosnku
500 g filetu z piersi indyka
2 lyzki oleju
4 jajka
150 ml smietany kwasnej
Brokuly oczyscic, podzielic na rozyczki i zblanszowac w osolonej wrzacej wodzie przez 3 minuty. Odcedzic. Pieczarki oczyscic, pokroic w plasterki. Cebule i zabki czosnku obrac, cebule pokroic w polkrazki, a czosnek drobno posiekac. Piers z indyka pokroic w paski. Rozgrzac olej na patelni i podsmazyc na rumiano paski indyka. Dodac cebule, czosnek, pieczarki i podsmazyc. Przyprawic do smaku sola, pieprzem i mielona galka muszkatalowa. Ostroznie wymieszac z rozyczkami brokula. Przelozyc do naczynia do zapiekania.
Jajka ubic ze smietana. Zalac zapiekanke. Piec w uprzednio nagrzanym piekarniku w temperaturze 200 °C (z termoobiegiem- 180°C) ok. 20 minut. Kto lubi moze na wierzchu posypac startym serem np. gouda.
Bulka, czy chleb? Z pewnoscia biale pieczywo. W doslownym tlumaczeniu oznacza… kapec! 😉 Prawda, ze „ciabatta” i „kapec” brzmia podobnie? Cale szczescie, ze inaczej smakuja 😉
Na 2 sztuki:
Zaczyn:
150 ml letniej wody
3 lyzki letniego mleka
1/2 lyzeczki suszonych drozdzy
1/4 lyzeczki cukru
150 g maki pszennej bialej
Ciasto wlasciwe:
1/2 lyzeczki suszonych drozdzy
250 ml cieplej wody
1/2 lyzki oliwy
350 maki pszennej bialej
1 1/2 lyzeczki soli
Na zaczyn: Wymieszac mleko i wode w misce, wsypac drozdze, wymieszac, odstawic na 5 minut, wsypac cukier, wymieszac. Wrobic make, odstawic pod przykryciem na 12 godzin.
Ciasto wlasciwe: Wlac wode do miski, wsypac drozdze, wymieszac, odstawic na 5 minut, potem wlac wraz z oliwa do zaczynu i wymieszac. Dodac make i sol. Wyrobic bardzo luzne ciasto. Wyrabiac drewnina lyzka w misce, az bedzie odchodzilo od miski. Przykryc sciereczka i odstawic do wyrosniecia na 3 godziny. Nie skladac! Na blache posypac make. Ciasto podzielic na 2 czesci. Omaczonym rekoma uformowac dwa podluzne walki o dlugosci ok. 30 cm. Odstawic do wyrosniecia na 20 minut. Piec w uprzednio nagrzanym piekarniku w temperaturze 220°C ok. 30 minut.
Przepis z ksiazki „Brot backen” Eric Treuille, Ursula Ferrigno, wyd. Dorling Kindersley 2010